Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kobe24la z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 19724.81 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 31531 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kobe24la.bikestats.pl

Archiwum bloga

Popołudniowa masakra

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 4

Dzisiaj dla odmiany trochę terenowo. Najpierw zbiórka u Pietro1978 następnie trasa przez Legionów, Ossona, Przeprośna Górka, Mstów, Małusy, Turów i Olsztyn.

Oczywiście, ponieważ dawno nie złapałem gumy musiałem to nadrobić z nawiązką. I tak dzisiaj złapałem dwie gumy na odcinku 30m !!!. Najpierw przeciąłem dętkę od kamienia, następnie najechałem na kolec z jakiegoś zasranego krzaka. Oczywiście dętka w zapasie tylko jedna, na szczęście miałem łatki. Od tej pory zacznę chyba wozić ze 4 zapasy, bo jak widać, nawet dwa to mało :/ W każdym razie cała ta sytuacja sprawiła, że już odechciało mi się w ogóle pedałować, na dodatek ten pieprzony upał, argh.

Jakoś dowlekłem się do Olsztyna, gdzie w leśnym doszedłem do siebie po zimnym izotoniku. Powrót przez Skrajnicę, rowerostradą, Guardian, Kucelin, gdzie rozjechaliśmy się do domów.

Podsumowując, dawno nie miałem tak pechowego dnia. Ostatnio pogoda zostawia wiele do życzenia, albo leje jak diabli, albo strasznie gorąco. W dodatku to już drugi wyjazd, podczas którego mój organizm nie chce pracować tak jakbym tego chciał :(
Sorki Piotruś, że się tak dzisiaj wlokłem, obiecuję poprawę ;-)


Podjazd pod Ossona

Chwila przed złapaniem dwóch kapci :/


Kategoria 2) 30 - 60 km



Komentarze
kobe24la
| 20:01 wtorek, 31 lipca 2012 | linkuj Dzięki za pozdrowienia.
PS. Już niedługo będziemy mieli okazję zaliczyć kilka ładnych podjazdów wspólnie, nie mogę się doczekać ;)
zbyszko61
| 13:59 wtorek, 31 lipca 2012 | linkuj Jak znam życie to pewnie pędziłeś ze 25/h po terenie co? I to jest słaby wynik :):) Trasę znam aż za dobrze.Jest dość trudna i niezle trza się napocić. Zaczyna mi brakować naszych wspólnych wypadów.Ale już niedługo wracam .Pozdrawiam z Tatr
voit
| 16:46 niedziela, 29 lipca 2012 | linkuj Nie przejmuj się, moja córeczka mówi : nawet najgorszy dzień się skończy, a jutro to już na pewno będzie lepiej.
Pozdro
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!