Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kobe24la z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 19724.81 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 31531 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kobe24la.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 131.60km
  • Czas 06:09
  • VAVG 21.40km/h
  • VMAX 48.40km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ogrodzieniec

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 1

Długi weekend, piękna pogoda, więc razem z Piotrkiem (Pietro1978) postanowiliśmy się wybrać do Ogrodzieńca. Zbiórka o 8.30 pod Jagielończykami, na miejscu dołączył do nas Faki.
Trasa do Ogrodzieńca identyczna jak na Kraków, czyli Słowik, Poraj, Myszków, Zawiercie i Ogrodzieniec. W Ogrodzieńcu zrobiliśmy sobie małą przerwę na uzupełnienie płynów oraz fotki i tutaj skończyła się nasza radość. Nagle zza zamku zaczęły się wyłaniać burzowe chmury (a miało nie padać). Szybko uciekliśmy pod parasole, ale deszcze nie odpuszczał.
Wreszcie gdy deszcz się uspokoił postanowiliśmy więcej nie czekać tylko ruszać w kierunku Morska. I się zaczęło. Burza nie miała zamiaru nam odpuścić, błyskawice, grzmoty i mnóstwo ulewnego deszczu, wszystko to w połączeniu z jazdą w terenie (mnóstwo błota i piachu) sprawiło, że nie było nam do śmiechu. Przez całą drogę do Morska nad naszymi głowami pojawiały się błyskawice jedna za drugą. Gdyby tego było mało, w trakcie naszego dojazdu do restauracji w Morsku w pewnym momencie w pobliskie drzewo (kilkadziesiąt metrów od nas) uderzył potężny piorun. Wrażenia niezapomniane huk i siła uderzenia sprawiła, że ledwo utrzymałem się na rowerze, masakra.
W Morsku zjedliśmy obiad, w między czasie burza poszła sobie dalej. Powrót w kierunku Kotowic, Żarki, następnie terenem do Poraj. W Poraju zrobiliśmy sobie jeszcze krótką przerwę na herbatkę, a następnie przez Poczesne i Słowik wróciliśmy do Częstochowy.
Wyprawa pomimo niesprzyjającej aury udała się. Z drugiej strony co ty by była za jazda bez takich przygód. Podsumowując trzeci dłuższy wypad podczas którego towarzyszy nam deszcz. Ale jak to mówią, do trzech razy sztuka ;) Dzięki Panowie za towarzystwo i do następnego razu. A ci co nie byli, niech żałują.


Postój w Poraju

Ogrodzieniec


Główny winowajca


Terenem do Morska

Na koniec herbatka w Poraju. Jak widać ekipa zadowolona ;)





Komentarze
Abovo
| 16:07 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj Bardzo żałuję, że nie mogłam jechać! :-( Fajny wypad :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!